Czy nie rozsądniej zamienić wielkie, acz nierealne marzenia o spełnionym człowieczeństwie na bezlik konkretnych, namacalnych uciech, obecnych tu i teraz? Dlaczego właściwie mielibyśmy nie przyłączyć się do radosnej, globalnej love parade w pełni wyemancypowanych konsumentów? Dlaczego nie skorzystać z błogosławieństw techniki, która już niedługo gładzić będzie grzechy świata?
↧